Kasia o sobie


Mgr filologii angielskiej, skupiona na skutecznym nauczaniu i korepetycjach online, poprawnej wymowie, gramatyce i tłumaczeniach

WIĘCEJ O MNIE

Witam w lingutransla.org

Cześć, jestem Kasia

 

Jestem anglistką pedagogiem i tłumaczem – mgr filologii angielskiej z 1999, Uniwersytet w Poznaniu.

W Polsce nauczałam j. angielskiego przez 16 lat, już od czasu pierwszego roku studiów. Uczyłam różne grupy wiekowe i na kursach i w różnych szkołach podstawowych i średnich, włącznie z nauczycielskim kolegium języków obcych i szkołą wyższą.

Jak dotąd mam 100% skuteczność w przygotowaniu do egzaminów z j. angielskiego, jak np. FCE, czy do polskiej matury rozszerzonej, itp.

W UK jestem od 2009 i już w 2010 uzyskałam tytuł Qualified Teacher Status for England and Wales.

Uprawnia mnie to do nauczania np. j. angielskiego na terenie Anglii i Walii. Tu też nauczałam j. angielskiego na kursach dla dorosłych, a także pracowałam w szkole podstawowej, min. przeprowadzając z dziećmi zajęcia z czytania i pisania. 

W 2010 z UK pierwszy raz, już tylko przez internet przygotowałam celująco osobę do matury z j. angielskiego w Polsce.

W tym samym roku założyłam swoją pierwszą firmę w UK zajmującą się nauczaniem, a szczególnie korepetycjami i tłumaczeniami.

Od 2014 skupiłam się na multimedialnym nauczaniu online, głównie przez Meta / Facebook Messenger, Telegram i Skype.

Przekonałam się, że w ten nowy sposób mogę najlepiej przekazywać swoją wiedzę. Porównuję tu zarówno zwykłe lekcje, kursy, czy nawet korepetycje, które kiedyś prowadziłam. W porównaniu do typowego nauczania zbiorowego, moi „wirtualni” uczniowie otrzymują zdecydowanie więcej wiedzy i praktyki języka obcego.

Nauczanie online i jego zalety

Osobiste korepetycje online – Dzięki internetowi prowadzę z Anglii lekcje indywidualnie z moimi uczennicami i uczniami, mieszkającymi w różnych miejscach w wielu różnych krajach.

Grupowe korepetycje online – Faktem jest, że coraz częściej w moich lekcjach uczestniczą jednocześnie dwie osoby. Jest to i przydatne podczas konwersacji i ćwiczenia wymowy, jak i bardzo opłacalne finansowo.

Łączę stare i nowe metody nauczania – Podczas moich lekcji online korzystam zarówno ze starych sprawdzonych materiałów, jak podręczniki, filmy, czy nagrania, jak i z nowych technik nauczania.

Nagrywanie głosu – Na życzenie nagrywam dźwiękowe fiszki, czy część a nawet całe lekcje. Tworzę w ten sposób różne nagrania, tzw. podkasty / podcast. Możne je odsłuchiwać w nieskończoność w domu, w samochodzie, czy gdziekolwiek, jeśli posiada się odtwarzacz mp3, czy współczesny telefon.

Lekcja Próbna – Przeprowadzam 30 minut lekcji próbnej w cenie £5. Każda zainteresowana osoba może wypróbować skuteczność sposobów Mojego Nauczania.

Skuteczne nauczanie także przez telefony komórkowe

Nauczanie i uczenie się przez smartfony – Duża część moich uczniów zamiast z komputerów korzysta już tylko ze smartfonów.

Wygoda – Każdy taki telefon można obecnie wykorzystać, jako podręczną pomoc w nauczaniu. Powtórki materiału to już żaden problem. Emaile, pliki mp3, czy mp4 bardzo ułatwiają skuteczne uczenie się.

Najlepsza jakość – Muszę przyznać, że połączenie internetowe, a szczególnie dźwięk są znacznie lepszej jakości na urządzeniach przenośnych, niż na komputerach.

Niezawodność dwóch sieci – W przypadku jakichkolwiek problemów z moim podstawowym połączeniem kablowym 350Mb, zawsze mogę pracować przez dodatkowe połączenia przez sieci telefonii komórkowej. W zależności od potrzeb moich uczniów i stanu ich połączeń internetowych mogę wykorzystywać lepsze łącze. Mogę też używać szybkie wi-fi mojego routera i telefonu, więc jestem praktycznie zawsze podłączona do sieci.

Moje sprawdzone sposoby na skuteczne uczenie się

 
Uczciwe traktowanie – Co uczeń, to inaczej, ale zawsze jest tak, że obie strony są zadowolone. Podchodzę do każdego ucznia tak, jak ja bym chciała, żeby do mnie podchodził nauczyciel i to działa.

Indywidualne podejście – Materiały i techniki nauczania dostosowuję indywidualnie do potrzeb i poziomu językowego każdego ucznia.

Materiały specjalnie – Bardzo często przygotowuję słownictwo, czy jakieś zagadnienie gramatyczne specjalnie na życzenie danej osoby.

Sprawdzone metody – Osobiście polecam jak najwięcej mówienia, ćwiczenia scenek, sytuacji, dialogów, czytania krótkich tekstów i odpowiadania na nie, itp.

Poprawna wymowa to podstawa – Kładę szczególny nacisk na poprawną wymowę w języku angielskim, bo bez niej nie ma mowy o poprawnej komunikacji. To dlatego u mnie na lekcjach jest tak dużo czytania na głos, ćwiczenia scenek w parach i powtarzania, itp.

Nagrywanie głosu i wymowy – To wszystko można łatwo nagrywać i pokazuję, jak to robić. Dzięki temu każdy mój uczeń może mieć za darmo swoje własne doskonałe materiały do powtórek. Może to być albo samo nagranie mp3, albo dodatkowo cały tekst z zaznaczoną wymową. Jak kto woli.

Zapis słownictwa – Podczas każdej lekcji słownictwo zapisuję w wiadomościach na Meta / Facebook, Telegram, czy Skype itp. Moi uczniowie później stamtąd łatwo pobierają sobie to, czego potrzebują.

Powtórki materiału – Zawsze gorąco namawiam do dodatkowego jak najczęstszego powtarzania materiału z lekcji w domu, w samochodzie, itp.

Prace domowe dla chętnych – Dla zainteresowanych mam przygotowane prace domowe do zrobienia po lekcji. Mam tego naprawdę bardzo dużo.

Nie ma języka bez gramatyki – Gramatyka jest równie ważna jak wymowa i przykładam szczególną uwagę do jej nauczania. Nie można mówić poprawnie w j. angielskim bez używania poprawnej gramatyki, szyku zdań, czy pytań.

Uczenie się przez tłumaczenie – Coraz więcej osób woli uczyć się tłumacząc zdania z języka polskiego na język angielski i odwrotnie. To daje im wiedzę, jak tworzyć poprawne zdania i pytania, w tak różnym od polskiego sztywnym porządku języka angielskiego.

Nauczanie na każdym poziomie – Cały czas uczę zarówno dorosłych, jak i dzieci i młodzież. Pomagam w odrabianiu prac domowych, pisaniu i czytaniu w językach angielskim i polskim. Mam ciągły kontakt ze szkołami brytyjskimi i ich programami nauczania.

Zapraszam na Lekcję Próbną!

Pozdrawiam Kasia

Zapisz się na Lekcję Próbną!

Pracujemy 7 dni w tygodniu od 09:00 do 22:00. 

Nasze Usługi Internetowe działają, nawet jeśli masz słaby internet!

lingutransla.org – Działamy Razem

W Wielkiej Brytanii przez ładnych parę lat pracowałam w kilku szkołach, prowadziłam różne kursy i firmę zajmującą się korepetycjami, tłumaczeniami, itp.

Piotr w tym samym czasie pracował tu w reklamie i marketingu. Każde z nas zajmowało się swoją działką.

W tym czasie miewaliśmy różne problematyczne sytuacje z urzędami, agencjami mieszkaniowymi, firmami dostarczającymi energię, czy inne usługi, itp. Nie było lekko, ale dzięki temu wspólnie nauczyliśmy się skutecznie postępować w takich sytuacjach. 

Coraz częściej także wspólnie pomagaliśmy naszym znajomym i Moim Klientom w rozwiązywaniu ich problemów ze szkołami, councilem, itp.

Wielokrotnie pomagaliśmy w sprawach, jak niesłuszne zwolnienia z pracy, czy nierówne traktowanie, itp. Szczególnie Piotr był w tym bardzo skuteczny, a to dzięki jego doświadczeniu nabytemu podczas pracy w angielskich firmach.

Dawaliśmy sobie radę, ale pewnego dnia niespodziewanie stało się coś, co brutalnie zmieniło Nas i Nasze Życie, jak i Nasze Postrzeganie Otaczającej Nas Rzeczywistości.

30.03.2017 wszystko wywrócono Nam do góry nogami

1

30.03.2017, czyli następnego dnia po oficjalnym ogłoszeniu Brexitu, doszło do pierwszego z serii traumatycznych wydarzeń, które zmieniły niestety nie tylko moje życie. 

2

Dzień po wywiadówce, nasz niesprawiający problemów 11-letni wtedy syn, został przez swojego nauczyciela publicznie w szkole oskarżony o skopanie angielskiego ucznia. 

3

Nie było ani świadków tego zdarzenia, ani dowodów, jak nagrania z CCTV, ale było to nieważne, bo nasz syn na pewno był wszystkiemu winny,.. bo był „duży”…

4

W obecności Piotra, nauczyciel straszył wyrzuceniem naszego dziecka ze szkoły z pisemną opinią, która zrujnuje mu życie, że jest agresywnym i niebezpiecznym dzieckiem.

5

Następnego dnia rano okazało się, że to wszystko było „pomyłką”, bo to jeden angielski uczeń kopał innego angielskiego ucznia. Mieliśmy zapomnieć o sprawie. 

6

Niestety pięć dni później, tym razem już wszyscy zostaliśmy oskarżeni o jakieś prześladowanie innego angielskiego ucznia. Działo się to w biały dzień przed wejściem do szkoły.

7

Następnie w szkole dyrektorka próbowała wymusić na naszym dziecku przyznanie się do winy. Po czym zadzwoniła do mnie i stwierdziła, że „nasz syn jest winny i że zrobi z nim coś po świętach”.

8

Tego było już za wiele. Napisaliśmy pierwszą oficjalną skargę na dyrektorkę i szkołę. A potem kolejną. W trakcie ich wyjaśniania wszystkie oskarżenia okazały się nieprawdą.

9

Nikogo to jednak nie obchodziło. Władze szkoły zrobiły wszystko, żeby niczego nie wyjaśnić i zamieść całą sprawę pod dywan. Nie zgodziliśmy się na to, więc…

10

Nastąpiły kolejne bezpodstawne oskarżenia. Tym razem to my rodzice zostaliśmy „winni”, bo ośmieliliśmy się bronić nasze dziecko i chcieliśmy wyjaśniać jego sprawę do końca.

I wszystko stało się osobiste

 

I oto zamiast pracować jak wcześniej, byliśmy nagle zupełnie pochłonięci tylko obroną Naszej Rodziny. Próbowaliśmy zainteresować tym kogo tylko się dało, ale na niewiele to się zdało. Właściwie to nikogo to nie obchodziło.

W międzyczasie padł nam serwer i Nasza poprzednia strona lingutransla.com, jak i zostaliśmy zablokowani na FB. Nic nie mogliśmy z tym zrobić i byliśmy u kresy wytrzymałości psychicznej, szczególnie ja. Stres Nas prawie zjadł żywcem.

I tak oto krok, po kroku zarówno ja, jak i Piotr przestaliśmy traktować to, co robiliśmy, jako zwykły biznes.

W lipcu 2017 przekształciłam swoją działalność w rodzaj spółdzielni i zaczęłam pracować wspólnie z Piotrem.

W tamtym czasie panicznie baliśmy się

Oboje zrozumieliśmy, że Nasz Syn był dla tych Anglików jedynie wygodnym polskim kozłem ofiarnym. Byłam zdruzgotana i nie miałam sił, by znów z nimi walczyć. Gdyby nie Piotr, poświęciliby Nasze Dziecko dla ukrycia ich własnych zaniedbań i dla ich świętego spokoju. Ci ludzie byli zdolni do tego, by pod fałszywym pretekstem doprowadzić do odebrania Nam wszystkich Naszych Dzieci. Nikt z nich nie zawahałby się przez jedną sekundę.

Dziecko naszej znajomej, które też chodziło do tej samej szkoły, zostało odebrane jej przez tzw. Social Services.

Jej sprawa była podobna do naszej. Także i w przypadku jej ciężko chorego syna, pracownicy szkoły dopuścili się wielu zaniedbań. Potem by to ukryć, postępowali już zgodnie z obowiązującymi procedurami, czyli nasłali na nią Social Service.

Policja wraz z pracownikami socjalnymi nachodziła ją w domu. 3 razy go przeszukali i w końcu zabrali jej syna. Wyjątkowo po 3 miesiącach sąd oddał dziecko matce, bo doszło do zbyt wielu oczywistych nadużyć. Nikt jej jednak niczego nie odpuścił i dalej zgodnie z prawem męczono ją w sądzie.

Systemowe prześladowanie

W międzyczasie z otrzymanych dokumentów i pozbieranych do kupy faktów wyłonił się Nam obraz systemowego prześladowania także i Naszego Dziecka. Jak okazało się trwało to około 6 miesięcy.

Byli w to zamieszani inni angielscy uczniowie, ich rodzice i pracownicy tej szkoły, łącznie z jej całą dyrekcją. Nie tylko dla mnie był to szok, bo przez ponad 4 lata nie mieliśmy z nimi większych problemów.

Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że wcześniej przez kilka lat pracowałam w tej szkole. Stopniowo atmosfera stała się tam dla mnie nie do zniesienia. Okazało się, że dla pracujących tam osób, w tym dyrektorki, byłam „za dobrze wykształcona”, szczególnie jako „nie-Angielka”.

To dlatego w 2014 rzuciłam i tę szkołę i brytyjski system edukacji i skupiłam się tylko na własnej firmie i usługach internetowych.

Wszystko na nic?

Próbując wyjaśnić sprawę Naszego Syna, przeszliśmy kolejno przez wszystkie wymagane prawem urzędowe szczeble, z Ministerstwem Edukacji włącznie. Napisaliśmy razem pewno ponad 100 oficjalnych e-maili i listów.

Wszystko to bez skutku, bo nikt nigdy nie odpowiedział nawet na żadne z zadanych przez Nas pytań. Zlekceważono zupełnie wszystko i Nasze niczemu niewinne dziecko i Nas. Nic nikogo nie obchodziło i wszystko wg nich było „zgodne z procedurami”.

Nie udało się Nam doprowadzić do osądzenia winnych, chociaż bezspornie udowodniliśmy całą niewłaściwość ich postępowania.

Skontaktowaliśmy się z wieloma osobami i organizacjami do tego powołanymi, ale żaden z ponad 100 prawników nie chciał podjąć się wyjaśnienia tej sprawy.

A jednak ich powstrzymaliśmy!

Po prawie roku codziennej traumatycznej szarpaniny o zwykłą sprawiedliwość, osiągnęliśmy „tylko” to, że powstrzymaliśmy ich wszystkie działania.

Uratowały Nas:

  • nasza raczej bardzo dobra znajomość języka angielskiego,
  • nasze wcześniejsze doświadczenia zawodowe,
  • nasza znajomość angielskiej mentalności i sposobów działania,
  • i najważniejsze – przeprowadzenie całej tej sprawy oficjalnie i TYLKO w postaci pisemnej.

Bez znajomości tego wszystkiego nie mielibyśmy z nimi żadnych szans. Z tym ich fałszywym uśmiechem na ustach i bez dowodów zrobiliby z Nami i z Naszymi Dziećmi, co tylko by chcieli.

Sytuacja jak z nocnego koszmaru

Wg nich tylko oni mogli mieć rację. Wg nich Nasz Syn był winny, no bo tak stwierdzili. My byliśmy współwinnymi „złymi rodzicami”, którzy nie zapobiegli temu czemuś, o co Nas oskarżali. Byliśmy wszyscy winni , jakiegoś nieokreślonego „prześladowania”. Wyglądało to jak „Proces” Franza Kafki.

Nikt nigdy nie potrafił wyjaśnić, czy nawet przedstawić Nam jakichkolwiek rzeczywistych zarzutów. 

Zmowa, nieprzestrzeganie procedur  i zupełny brak zasad

Prawie zamęczyli Nas nerwowo, ale nie daliśmy się. Od początku było oczywiste, że to My męczyliśmy ich ich własnymi procedurami i ich szczegółowym wykonaniem. Nie przestrzegali ani ich, ani żadnych zasad, kryli i usprawiedliwiali jeden drugiego, itp. Ręka rękę myła. Tak było na każdym szczeblu „wyjaśnienia” tej sprawy.

To była oczywista zmowa i dyskryminacja wynikająca z ich kulturowych uprzedzeń, bo „byliśmy nieposłuszni” i ośmieliliśmy się im przeciwstawić.

Uprzedzenia, dyskryminacja i ignorancja

Do pewnego czasu robili co chcieli. Mieli Nas za jakichś „głupich dzikusów z Europy Wschodniej”, którzy nie będą umieli się obronić. Nie szanowali Nas za grosz, więc musieli być zaskoczeni i ciężko zszokowani Naszą znajomością ich przepisów, których nie przestrzegali. Jak zwykle nie docenili Nas i bardzo się pomylili.

Gromadziliśmy dowody

Na podstawie FOI udało się Nam w końcu wydobyć od nich kluczowe dane potwierdzające ich winy i zaniedbania.

Przy okazji wyjaśniania kolejnego zdarzenia, które mogło mieć nawet i skutek śmiertelny, nagraliśmy w końcu tego nauczyciela i jego kłamstwa. (Żałujemy, że nie nagrywaliśmy ich wcześniej).

Zbieraliśmy te dowody na przyszłość, bo spodziewaliśmy się że Nas w końcu pozwą. Wiedzieli co robiliśmy i to nie było im na rękę. Zdawali sobie sprawę, że cały ten „proces” może jednak jakoś wymknąć się im spod kontroli. Pewno tylko dlatego nie podali Nas do sądu, bo wtedy to wszystko wypłynęłoby na światło dzienne.

Nauczyliśmy się, jak postępować w podobnych wypadkach

Przy tej okazji bardzo wiele dowiedzieliśmy i nauczyliśmy się, jak należy postępować takich sytuacjach.

Dziś już wiemy, że przestraszyli się Naszych dwóch oficjalnych skarg i tego nagrania. To zatrzymało ich i ich automatyczne procedury. Tylko dzięki temu nie pozwoliliśmy, by „w świetle prawa” podano na Nas do Social Services, by następnie odebrać nam Naszego rzekomo agresywnego syna.

Kto wie, a może i odebrać Nam wszystkie Nasze Dzieci, bo tak robi się w UK w podobnych przypadkach? Nie wątpimy, że zrobiliby to dla „ich dobra”,.. nie licząc premii pieniężnych za doprowadzenie do tzw. adopcji na siłę, itp.

Powstanie strony internetowej lingutransla.org

Po tym wszystkim rok później w lipcu 2018 z pomocą Piotra założyłam i tworzę tę stronę

…..

Nasz syn ma zdiagnozowaną depresję i nerwicę. Cierpi także na poważne zaburzenia psychosomatyczne. Jego stan czasem poprawia się, a czasem niestety pogarsza.

Psychologowie i doktorzy, itp. nie umieją, a właściwie to nie chcą nam pomóc. Także i im łatwiej jest zamieść problem pod dywan i udawać, że ani całej sprawy, ani jej następstw oficjalnie nie ma i nigdy nie było.

Faktem jest, że zanim wydarzyło się to wszystko, Nasze dziecko było inne. Było zdrowe i szczęśliwe. My jako rodzina zostaliśmy z tym sami. Nie umiemy pogodzić się z tym, jak Nas niesprawiedliwie potraktowano.

Nie ma mowy o wybaczaniu, albo nadstawianiu drugiego policzka, bo to nie leży w Naszej Słowiańskiej Naturze.

Jest, jak jest, czy to się komuś podoba, czy nie. Mam nadzieję, że jest już jasne dlaczego Nasza Wspólna Działalność, prowadzona jako lingutransla.org nie jest działalnością czysto biznesową i komercyjną.

…..

Chcemy podzielić się tym, czego niestety dowiedzieliśmy i nauczyliśmy się, podczas „wyjaśniania” sprawy Naszego dziecka. O ile to możliwe chcemy przestrzec nieświadomych rodziców, których dzieci przebywają na terenie Wielkiej Brytanii. Mamy nadzieję, że może to komuś jakoś przyda się.

Kasia i Piotr – rodzice niewinnego słowiańskiego dziecka, okaleczonego psychicznie przez bezduszny system panujący w UK.